Dawna stacja Jasienica Gubińska wygląda obecnie jak po przejściu trąby powietrznej, która zwiedzała wcześniej jakieś wysypisko śmieci! Budynek dworca, choć miał już być wyburzony około 7 lat temu, nadal stoi, tylko jego kondycja jest już na granicy samoistnego zawalenia się. W środku walają się setki butelek po "beczce mocnej", a ponieważ jest to odludzie, więc należy przypuszczać, że to wszystko wypili mieszkańcy budynku kolejowego stojącego obok dworca! Ze wspomnień mieszkającej tamże kobiety (dawnej kasjerki biletowej) wynika, że stacja za jej pamięci spełniała tylko funkcje handlowe i nie było już tu posterunku ruchu. Na pytanie, czy pamięta semafory - jej głos zanika w kłębach dymu tytoniowego. Należy jednak przypuszczać, że semafory stały jak na każdej tego typu stacji bardzo długo i... ⋙ Rozbalit
Dawna stacja Jasienica Gubińska wygląda obecnie jak po przejściu trąby powietrznej, która zwiedzała wcześniej jakieś wysypisko śmieci! Budynek dworca, choć miał już być wyburzony około 7 lat temu, nadal stoi, tylko jego kondycja jest już na granicy samoistnego zawalenia się. W środku walają się setki butelek po "beczce mocnej", a ponieważ jest to odludzie, więc należy przypuszczać, że to wszystko wypili mieszkańcy budynku kolejowego stojącego obok dworca! Ze wspomnień mieszkającej tamże kobiety (dawnej kasjerki biletowej) wynika, że stacja za jej pamięci spełniała tylko funkcje handlowe i nie było już tu posterunku ruchu. Na pytanie, czy pamięta semafory - jej głos zanika w kłębach dymu tytoniowego. Należy jednak przypuszczać, że semafory stały jak na każdej tego typu stacji bardzo długo i były tylko co jakiś czas konserwowane. Na dawnej stacji zachowały się trzy trochę rozkradzione tory, lecz nie ma już żadnego rozjazdu. W chaszczach dogorywa tylko pognieciona latarnia Cauera, po jedynym na tej stacji rozjeździe krzyżowym. Przy przejeździe leżą na stercie gruzy dawnej strażnicy przejazdowej nr 186, która być może jeszcze wcześniej była nastawnią wykonawczą. Jednak nie zawsze tak było na tej stacji. Oczywiście nie pamiętam już tu pociągów, ale jak tu pierwszy raz dotarłem to dworzec był w stanie nadal idealnym. Mieszkała w nim wówczas chyba wspomniana kasjerka biletowa, na poczekalni było zachowane okienko kasowe z wielkim napisem KASA BILETOWA, BAGAŻOWA, EKSPRESOWA. Stolarka tego okienka była typowa dla lat 30. lub 40. XX wieku. Tory były w całości i przejezdne, jeździły wówczas co najmniej jeszcze drezyny inspekcyjne z prędkością dochodzącą do 80 km/h. Kolejna wizyta na tej stacji, to już był początek horroru, który trwa po dziś dzień. (16.01.2015) ⋘ Sbalit