Myszków to dawna stacja techniczna, której nazwa pochodzi od pobliskiej niemieckiej miejscowości Groß Bademeusel. Istotą jej powstania była budowa ogromnej bocznicy kolejowej prowadzącej do fabryki prochu, amunicji i środków trujących (jadowitych). Fabryka powstała wraz z bocznicą i była doskonale ukryta w głębokim lesie, co zabezpieczało ją przed nalotami alianckimi. Jej kryptonim w czasie wojny to WALD. Zaraz po wojnie wszelkie tory bocznicowe zostały rozebrane jako zbędne, a większość miejsc po nich zaorano i specjalnie posadzono na nich drzewa. Pozostawiono tylko tory zdawczo-odbiorcze, które przekształcono w bocznicę wojska polskiego lub radzieckiego. Do dziś w lasach oprócz zabudowań dawnej fabryki, można trafić też na dwa budynki jednostanowiskowych lokomotywowni oraz aż cztery "dwo... ⋙ Rozbalit
Myszków to dawna stacja techniczna, której nazwa pochodzi od pobliskiej niemieckiej miejscowości Groß Bademeusel. Istotą jej powstania była budowa ogromnej bocznicy kolejowej prowadzącej do fabryki prochu, amunicji i środków trujących (jadowitych). Fabryka powstała wraz z bocznicą i była doskonale ukryta w głębokim lesie, co zabezpieczało ją przed nalotami alianckimi. Jej kryptonim w czasie wojny to WALD. Zaraz po wojnie wszelkie tory bocznicowe zostały rozebrane jako zbędne, a większość miejsc po nich zaorano i specjalnie posadzono na nich drzewa. Pozostawiono tylko tory zdawczo-odbiorcze, które przekształcono w bocznicę wojska polskiego lub radzieckiego. Do dziś w lasach oprócz zabudowań dawnej fabryki, można trafić też na dwa budynki jednostanowiskowych lokomotywowni oraz aż cztery "dworce" czyli punkty przeładunkowe z samochodów na kolej lub odwrotnie. Są to potężne budowle żelbetowe z zasadzonymi na dachach (też żelbetowych) drzewami, dla ich zamaskowania. Ze względu na zmianę kilometrażu na całej linii (odwrotny kierunek) i co za tym idzie zamianie nastawni (wykonawcza stała się dysponującą i vice versa), zmieniła się też po wojnie też oś tej stacji, która obecnie znajduje się tam gdzie stała nastawnia od strony Tuplic. Stacja była tak tajna, że nie umieszczono jej nawet na profilu podłużnym linii, które jak wiemy nie są dokumentami ogólnodostępnymi. Po wojnie stacja raczej nie miała stałej obsady. Otwierano ją tylko w razie potrzeby. W późniejszych dokumentach jest oznaczana czasem jako stacja, a czasem jako posterunek odstępowy, oczywiście z przekreślonym kwadracikiem na wykresach ruchu pociągów i w rozkładach służbowych, co oznaczało, że posterunek ruchu jest nieczynny, ale posiada urządzenia utrzymywane cały czas i używane w razie potrzeby. Czyli np. dla potrzeb ćwiczeń wojskowych lub na wypadek wojny. Urządzenia te trwały w najlepsze aż do likwidacji Układu Warszawskiego. Po zmianie doktryny, stacja Myszków i setki jej podobnych posterunków ruchu straciły sens trwania, a dokładnie straciło sens utrzymywanie na nich urządzeń zabezpieczenia ruchu pociągów. A ponieważ jest to kompletne odludzie, więc dość szybko dwie ceglane nastawnie zostały zdewastowane i później zburzone. Zrobiono to jednak na tyle niechlujnie, że fundamenty obu budynków nadal straszą przy torze. Bocznica przetrwała likwidację stacji i została wykorzystana przez powstające nowe firmy z początku lat 90. o bajecznie zagranicznych nazwach. Bocznica ta miała dwa wjazdy i z obu stron posiadała osobny kilometraż od "zera". Ważniejszy był jednak wjazd od strony stacji Tuplice, więc to on zaczął występować teraz w dokumentacji kolejowej, oczywiście kilometr odgałęzienia został odpowiednio przesunięty w stronę stacji Tuplice. Warto jednak zaznaczyć, że początek bocznicy nie znajdował się w torze głównym zasadniczym, tylko w skrajnym torze dodatkowym stacji Myszków. Bocznica przetrwała kilka lat i jak wszyscy przestali się nią interesować, została rozebrana (rozkradziona) na początku XXI wieku. ⋘ Sbalit